Choinkę mam dalej tą samą, tylko z nowymi światełkami. Stoi już od początku grudnia, poprawia humor każdego wieczora. Praktycznie jej nie gaszę ;) Sprawia tyle radości co przy wpisie dwa lata temu, tyle czasu już minęło. Inne mieszkanie, nawet zupełnie inna część miasta, nowe bombki, na pewno inna już trochę ja. A pod choinką pyszne mandarynki, piwo - prezent od współlokatora i nowa szczotka do włosów - prezent od mikołaja, czyli ode mnie samej.
Święta spędziłam bardzo fajnie, zdążyłam zrobić zakupy przed zamknięciem wszystkiego, poleniłam się w pracy trochę, w końcu nic się nie dzieje w hotelu w te dni. Odwiedziłam przyjaciółkę w Jeleniej Górze, której obiecywałam to od lat. Po drodze czekały na mnie piękne, PIĘKNE widoki! Niesamowite pomarańczowe chmury na tle błękitnego nieba, w oddali góry i biały puch na szczytach. Postanowiłam lepiej poznać Dolny Śląsk w nadchodzącym Nowym Roku, tu jest tak cudownie! Byłam pod takim wrażeniem, że nagrałam filmik, 6 minut niesamowitych widoków!
W tym roku zauważyłam, że dużo osób zostało we Wrocławiu zamiast odwiedzać rodzinę, wracać do rodzinnych miejsc. Z roku na rok coraz więcej osób "wymiguje się" od świąt, w tym roku dużo więcej ludzi zazdrościło mi, że spędzam święta w pracy, w tamtym roku wszyscy mi współczuli. Jednocześnie rozmawiając ze znajomymi usłyszałam od paru osób, że mają już dość tych świąt jeszcze przed Wigilią. A ja zazdroszczę im góry żarcia! Dlaczego tak często robimy sobie na złość, gdzie zrozumienie dla innych, po co wkładać negatywne emocje w wigilijne jedzenie? W wolne, poświąteczne dni planuje zrobić to wszystko na co na co dzień nie mam czasu. Szczególnie spędzić je z przyjaciółmi i znajomymi. Czeka też na mnie niedokończona lista noworocznych postanowień, na której znowu znajdzie się "Nauczyć się niemieckiego". To był całkiem dobry rok, dużo podróży, trzeba to będzie podsumować też.