Wspominam G., bo pierwszy raz mi puścił Świetliki.
Moje szczęście mnie utechnicznia. Mogę pisać na normalnej klawiaturze. Zdradzam swojego laptopa? Założyłam słuchawki by móc pisać i czytać z J. wiersze przez neta i słuchać Świetlików. Trzeba jakoś funkcjonować w coraz bardziej uporządkowanym, damsko-męskim społeczeństwie dwuosobowym.
Był Woodstock. Była moc! Był M. i był D. i była J. i nawet K. i mnóstwo pozytywnych ludzisków! Koncerty, spotkania, kolejki, kąpiele w lodowatej wodzie... I powrót najlepszy z powrotów! 130km Hondą Blackbird 240km/h !!! Autostop forever (motorstop?;>) :)
Nie do opisania. Za rok znów.
Dobre jest dziś. Odnalazłam przypadkiem zaginiony swój tekst sprzed prawie pół roku. I nie od tego jest ten blog, ale wyjątkowo zamieszczę go i tu:
na kochanie
odprężam się Tobą
w każdym moim rogu
schowku
i pod biurkiem
w świeczce
ulotnić się
dla jasności
w mega-teraźniejszości
jeszcze istnieje
bardzo teraźniejszo
pół-feniksowy
środek
pomarańczowości
pogodowość się wiośni
spisek i schody
radościć choinka przestała
czekolady brak
endorfin mi od Ciebie nie dość
być ograniczonym skórą
zbiorem hormonu E
póki nie spadnę ze schodów
...
puk puk
ja tu!
i Ty tu
puk puk
nie wiem jak mogę
daleko pukać
piwem spodchoinkowym
co ja z tą choinką
jak nikt
jest gorzej
nie zwracam uwagi na burze
nagle
to wiem
obłędnie warcić życie
ot co
no to
no
herbatniki z magnezem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz