niedziela, 3 listopada 2013

Przerwa

Zmieniłam pracę, co wiąże się z przecudownym, 6-cio dniowym woooolnym!! Prawie jak krótki urlop, szkoda tylko, że bezpłatny. Wyzwalajac się z jednej umowy, a przed podpisaniem nowej człowiek odczuwa bezrobotną wolność, która jest o tyle w porządku, że trwa tylko kilka dni. 

Nie mogłam się więc powstrzymać od szybkiego numerku z autostopem! Postanowiłam odwiedzić Najlepszą Babcię i wypić z braćmi piwo. To tylko 500km z Wrocławia, ok 6-8 godzin stopem. Plecak na plecy, tekturka w łapę i dobry nastrój, można jechać! Na 5 stopów, które mi się trafiły, aż 4 to moje ukochane TIR-y, uwielbiam duże samochody i widok z góry z kabiny na drogę, małe osobówki, przystanki i znaki... Po dwóch miesiącach tylko w mieście, brakowało mi specyficznego zapachu autostrady, kanapki na krawężniku między jednym autem a następnym. Rozmowy z kierowcami, którym na codzień pozostają inni kierowcy przez CB (nie należą te pogawędki do cytowania;P ) i ich opowiadania. Najwięcej parkingów i na najwyższym poziomie mają we Francji, jednak Hiszpania powala całą Europę swoimi autostradami, które w Niemczech bywają często zakorkowane. Wiem już trochę jak oszukać tachometr i nawet mam pamiątkowe druczki z ostatniej podróży. Wieczór w najlepszym, rodzinnym towarzystwie, naleśniki Młodego i moje wegetariańskie spaghetti, calkowicie naturalne jabłka z sadu Babci, którymi potem częstowałam kierowców. Kilkanaście godzin na Podkarpaciu gdzie gwiazdy świecą bardziej niż gdziekolwiek.

A potem tylko Haloweenowe opijanie nowej pracy (gosh, nie wiedziałam, że tyle ludzi się zmieści u mnie!) i trochę leniuchowania. Skończyło się wolne, jak dobrze.

Witajcie wyzwania! Witaj nowa praco! Witajcie nowi goście! Zaczyna się przygoda pt. Ja i cztery gwiazdki ;))) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz