„Celem podróży są ludzie” - to zdanie trafnie określa podróżowanie Tomasza Torbusa. Bohaterami jego zdjęć – „z architekturą w tle” – są właśnie ludzie. Torbus podróżuje od dawna i daleko, więc przywożone przez niego zdjęcia to obrazy z Indii, Libii, Kambodży, Tybetu, Gruzji, Mali, Etiopii, Jemenu… Wszędzie jednak człowiek okazuje się ważniejszy od cudów natury, zabytków klasy zero czy dzieł sztuki.
Jak zwykle wrzucam słabej jakości zdjęcie, które nie oddaje uroku ogrodu. Na samym środku stoi nie tylko bezgłowa rzeźba, ale i bezimienna. Dookoła rosną krzaczki z fioletowymi jagódkami (raczej niejadalnymi), żywopłot jest przycięty jakby od linijki a całość przenosi do innego świata. Przynajmniej mnie.
W drodze powrotnej postanowiłam zajrzeć do kościoła na chwile medytacji (to świetne miejsce, jest cicho i spokojnie, bardzo często nawet ładnie). W najbliższej okolicy stoi Kościół św. Wojciecha oo. Dominikanów. Nic ciekawego, oba wejścia zazwyczaj okupują cyganki z dzieckiem, więc trudno wejść. W środku trafiłam na jedną nawę, w której na sklepieniu spotkałam nieodnowione freski. Zwróciłam na nie uwagę, bo jeden przedstawia... zjawę?
Interesujące... A to budek z zewnątrz:
Pierwszy raz piszę gdy nie jestem sama w pokoju. Trudno się skupić, albo raczej jest to dosyć dekoncentrujące.
To był dobry dzień;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz